plaza i on...
Komentarze: 1
Poszlam na plaze...byli tam juz wszyscy... Kapalam sie z Łukaszem. Tak sobie plywalismy, topilismy sie... wkoncu stnalismy blizej siebie, popatrzelisny sie sobie w oczy... i na tym sie zakonczylo. Po osuszeniu sie i nasmarowani poszlismy pojezdzic na gokardach. Wzielam z Łukaszem 2osobowy pojazd... Najpierw pojechalismy sami lasem do pobliskiej miejscowosci, potem dolaczyla do nas reszta.
Wieczorem poszlismy na biosko posiedziec sobie i napic sie piwka. Łukasz wkoncu wzial mnie za reke i spacerowalismy plaza... zostalam z nim sama... bylo ciemno, ok godz 23. Usiedlismy na piasku, obserwowalismy gwiazdy. Pocalowalismy sie... Łukasz byla taki kochany... mowil mile rzeczy... postawnowilismy ze pomimo tego ze bedziemy sie widzieli jeszcze pare dni, to bedziemy ze soba. W sumie co mialam do stracenia. Teraz wogole tego nie zaluje, chociaz mam we Wrocku chlopaka...
Po powrocie do domu, nie zastalam rodzicow bo poszli mnie szukac. Myslalam ze bede miala przejebane, ale w sumie to wogole nie mialam.
Nastepny dzien spedzilam z Łukaszem i jego siostra, a potem poszlismy na dyskoteke do clubu California. Bylo tak sobie. Musialam wrocic o 1 do domu... wracalam przez plaze. Oczywiscie jak zwykle sie spoznilam, ale nikt tego nie zauwazyl.
Mielismy isc o 4 rano na wschod slonca, ale zaspalam. Obudzila mnie siostra Łukasza - Asia. Wyszlismy ale posiedzialismy chwile na lawce i kazdy rozszedl sie w swoja strone, bo byly chmury i wschodu nie zobaczylismy...
Nastepnego dnia mielismy pozegnalny wieczor. Ja wyjezdzalam, Łukasz i Asia tez... Chcialam isc sie pobawic i potanczyc, ale nikt jakos nie byl chetny. Odpowiadali tylko jednym - no to sobie tu potancz... Siedzielismy na plazy...oni pili piwa... rozmawialam z Łukaszem. Powiedzlam mu wszystko, cala prawde...ze mam pojebanego chlopaka we wrocku, ze mi na nim zalezalo, ze moze ze soba bedziemy nadal... zapytal sie czy go kocham... powiedzialm mu ze gdydbym go kochala to raczej bym tego wszystkiego nie robila. Chialam sie poprostu dobrze bawic, ale nie jego kosztem. Rozplakalam sie... on sobie poszedl. Bardzo mnie to zabolalo, usialadlam na kamieniu... przyszla jego siostra, zaczela mnie pocieszac. Wkoncu jak juz sie troszke pozbieralam, to wzielam go poszlismy do takiej budki gdzie sie przebiera... usiedlismy tam...
ja: prosze nie gniewaj sie na mnie...
on: wiesz jak sie poczulem??!! ...jak scierwo...
ja: dalczego, bo nie powiedzialam ci prawdy...?
on: tez...
ja: no wiec czemu jeszcze..?
on: bo caluje dziewczyne innego chlopaka...
ja: no to jak ja powinnam sie czuc wg ciebie co?
on: no chyba tak samo...
ja: no wlasnie. Chyba jeszcze gorzej, czuje sie jak dziwka...tylko nie mysl ze sie toba bawilam, tak poprostu wyszlo...
on: ...........
pocalowalismy sie
ja: no i dlaczego to zrobiles, skoro wiesz ze kogos mam?
on: no bo sama powiedzialas ze to debil i nie wiesz czy jeszcze z nim bedziesz... jak nie chcesz to tego wiecej nie zrobie...
ja: chce...
on: odwiedze cie we wrocku
ja: a jak z nim nadal bede?
on: ....... to ja juz naprawde nie wiem co wtedy zrobie...
Wyszlismy po moj stroj. Przebralam sie. Z tych wszystkich osob ktore tam byly tylko 4 sie kapaly. Woda o 24 jest naprawde cieplusia, tylko ze powietrze troche zimne, ale bylo super!! chyba nigdy tego nie zapomne. Łukasz odprowadzil mnie do domu... nigdy nie chcialam zeby rodzice dowiedzieli sie ze z nim jestem, bo nie mam ochoty wychluchiwac jaka to ja nie jestem...ze mam 2 facetow... na szczescie sie nie skapneli. Na natepny dzien bylo pozegnanie. Nie mialam nastroju. On tez zreszta... bylo mi glupio w stosunku do niego po wczorajszej rozmowie. Chcialm zeby wyjechal... wiem ze to glupie...no ale on nie potrafi zroumiec ze to tylko wakacyjna przygoda, moze i po czesci (tej mniejszej) chec odegrania sie za to ze moj facet mie zdradza i za to ze do mnie nie przyjechal, bo swietnie sie bawil z inna laska. Pewnie przelecial tam pare, razem ze swoim wspanialym kolega...
Dzisiaj moja siostra mowila ze go spotkala i powiedzial jej zeby mi nie mowila ze go spotkala, zeby mi powiedziala ze wyjechal. No co za chuj!!!!!!!!!
Poszlam na podworko zeby z nim zerwac, juz mi kompletnie wisi. Znajde sobie innego lepszego faceta, co wcale trudne nie bedzie, bo na wakacjach barrdzo latwo mi to szlo...to czemu mam tego we Wrocku nie zrobic. Jutro ide na basen:) Jestem mloda, musze sie troche pobawic chocby facetami. Nie chce zostac tak jak moja siora - wieczna dziewcica, nie miejaca faceta. Sama daje mi jakies rady a ona co? Moglaby miec tylu facetow...to szuka ksieca z bajki. Co z tego ze niby jest taka ulozona, jest szczesliwa? Nie. WIec dlatego nie zamierzeam sie jej sluchac. Chce uzyc troche zycia.
Nasz kolega, a jej przyjacial powiedzial mi ze ja w jej wieku bede miala juz faceta, a ona bedzie szukac chlopaka i ze jestem w sprawach uczuc doroslejsza nic ona i kazdy mi to powie. Troche sie podbudowalam :D
Na podworku Przemka nie bylo, wogole nikogo nie bylo, co mnie bardzo zdziwilo. Poszla mdo niego do domu. Slyszalam ze tam jest, przynajmniej tak mi sie wydawalo. Nie otworzyl. Pewnie byl tam z jakas dziewczyna. Zaraz znowu tam ide, chce wreszcie miec to za soba. Pewnie spyta sie czemu.... no co za debil, jak zwykle bedzie udawal ze wszystko jest oki... ehhh...
Dodaj komentarz